Czym NIE jest BDSM?
Wiemy już, czym jest BDSM. Pewne kwestie warto jednak wyróżnić przez zaprzeczenie. Często bowiem spotkać się można ze stwierdzeniami, które są błędne, krzywdzące, a nawet wpływają na bezpieczeństwo praktyk. Ważne (zwłaszcza pod kątem własnego bezpieczeństwa), żeby zrozumieć nie tylko, czym jest BDSM, ale też czym BDSM nie jest.
Table of Contents
BDSM to nie „tylko seks”
…a przynajmniej nie zawsze.
Często w definicjach BDSM pojawiają się określenia typu: „zabawa seksualna”, „odmiana seksu”, „rodzaj seksu”, „praktyki seksualne”, „praktyki erotyczne”, „upodobania seksualne”, „preferencje seksualne”. I wszystko byłoby w porządku, gdyby obok nich wspominano również o aktywnościach pozaseksualnych. W większości jednak w ogóle się to nie dzieje, a BDSM sprowadzane jest wyłącznie do seksu.
Nie o to jednak w BDSM chodzi. Choć może. BDSM może mieć zarówno charakter wyłącznie seksualny, wyłącznie pozaseksualny, jak i jednocześnie seksualny i pozaseksualny. Niektóre dynamiki BDSM dotyczą tylko seksu, inne – tylko aspektów pozaseksualnych, a jeszcze inne – obu jednocześnie (najczęściej w formie dynamik 24⁄7 typu D/s czy M/s).
W tym temacie laikom prawdopodobnie najtrudniej sobie wyobrazić BDSM całkowicie pozbawione charakteru seksualnego. Przykładem takiej realizacji BDSM jest shibari o charakterze artystycznym. Jeśli jednak chcemy poszukać mniej oczywistych realizacji, da się je znaleźć w niektórych dynamikach opartych na służeniu (np. domestic servitude). Dynamika tego typu może funkcjonować 24⁄7 i w ogóle nie angażować relacji seksualnej w żadnym wydaniu. Czasami nawet się zdarza, że uczestnicy takiej dynamiki mają partnerów seksualnych spoza tej dynamiki (a relacje seksualne z partnerami mogą być nawet całkowicie vanilla!). Z pewnością tego typu dynamiki są rzadkie, jednak rzeczywiście istnieją.
Dlaczego jest to tak ważne, by zrozumieć, że BDSM to nie tylko seks? Przede wszystkim dlatego, żeby mieć świadomość, że w pierwszej kolejności BDSM to relacje oparte na szacunku do wyborów drugiej osoby, na zgodzie i na zaufaniu. Ich celem nie jest tylko seks, ale realizacja konkretnych celów wynikających z potrzeb osób należących do dynamiki. Niektóre z tych celów dotyczą wyłącznie sfery seksualnej, a inne mają charakter bardziej ogólny.
BDSM to nie „ostry seks”
…a przynajmniej nie zawsze.
„Ostry seks” to termin trudny do jednoznacznego zdefiniowania – w końcu każdy z nas ma własne granice „ostrości”. Abstrahując jednak od językowych wątpliwości, podkreślić należy, że „ostry seks” może występować i w relacjach vanilla, i w dynamikach BDSM. Do „ostrego seksu” czasami wystarczy mocniejsza penetracja – a to jeszcze nie jest BDSM.
W samych dynamikach BDSM seks również może być i ostry, i mniej ostry – a nawet bardzo czuły. Wykorzystując bondage, nie musimy w żaden sposób angażować bólu czy poniżenia. Seks Dominującego z uległą również nie musi się opierać na zadawaniu bólu czy ciągłym poniżaniu. Stosunki seksualne bywają różne: jedne przepełnione sadomasochizmem, a inne – zupełnie go pozbawione. By seks był realizowany „w stylu” BDSM, wystarczy, żeby pojawiła się jakakolwiek wymiana kontroli – np. rozkazy ze strony Dominującego.
BDSM to nie ból
…a przynajmniej nie zawsze.
Czasami, kiedy przyznaję się do tego, że mam jakieś powiązania z BDSM, słyszę odpowiedzi typu „pewnie M. cię bije”. Właściwie to… tak, bije. Spanking może służyć przyjemności w trakcie stosunku (zwłaszcza w przypadku masochistów), może być nagrodą (ponownie: zwłaszcza w przypadku masochistów), może być też karą (no, w przypadku masochistów trzeba uważać, żeby punishment nie przerodziło się w funishment), a może stanowić rytuał mający na celu przypomnienie Dominującemu/Dominującej i uległemu/uległej o ich rolach (jak w przypadku maintenance spanking – spankingu odbywającego się w sposób regularny, niepowiązanego ani z karą, ani z nagrodą, ani z czynnościami seksualnymi).
Rzecz jednak w tym, że BDSM wcale nie musi korzystać ze spankingu ani z innych form sadomasochizmu. Nie każdy Dominujący jest sadystą, podobnie jak nie każdy uległy jest masochistą. Niektóre dynamiki rezygnują z wszelkich form bólu i opierają się wyłącznie na przekazywaniu kontroli. Jeśli zastanawiasz się, jak może wyglądać taka relacja, wyobraź sobie, że w ramach kary nie możesz jeść żadnych słodyczy przez tydzień… Boli, co? No, mnie boli. Lubię słodycze…
Sposób, w jaki realizujemy power exchange, zależy wyłącznie od ustaleń panujących w naszej dynamice i od własnej kreatywności. Czasami realizacja ta pozornie nie różni się niczym od zwykłych czynności w relacjach vanilla – kontekst dynamiki i własna świadomość nadają jednak nowe znaczenie.
Pamiętajmy też, że dla masochistów ból stanowi przyjemność. Dynamika może angażować wyłącznie taki rodzaj bólu, który będzie służył przyjemności partnerów. (Bo tak jak mamy preferencje co do jedzenia, tak masochista może mieć preferencje co do rodzaju bólu).
BDSM to nie przemoc
W tym przypadku zawsze. A raczej nigdy. Ach, te dziwne sytuacje językowe…
Do rzeczy: BDSM nie jest przemocą i nie angażuje przemocy. Według Słownika Języka Polskiego przemoc to:
«przewaga wykorzystywana w celu narzucenia komuś swojej woli, wymuszenia czegoś na kimś; też: narzucona komuś bezprawnie władza»
W przypadku BDSM nie dochodzi do „narzucania woli”. Przypomnijmy: wszystkie praktyki BDSM odbywają się w sposób konsensualny dla uczestników dynamiki, tj. za świadomą, dobrowolną i bezpośrednią zgodą wszystkich uczestników.
Warto przytoczyć też definicję przemocy ze strony Niebieskiej Linii (z której możesz skorzystać, gdy potrzebujesz pomocy związanej z przemocą – numer telefonu: 800 120 002):
«intencjonalne działanie lub zaniechanie jednej osoby wobec drugiej, które wykorzystując przewagę sił, narusza prawa i dobra osobiste jednostki, powodując cierpienia i szkody»
W tym wypadku kluczowa jest ostatnia część definicji: „powodując cierpienia i szkody”. Praktyki BDSM nie mają na celu wywołania cierpienia czy szkód. Służą one wzajemnemu rozwojowi oraz satysfakcji (szeroko pojętej – nie tylko seksualnej).
BDSM może wykorzystywać ból czy poniżenie (które niektórzy mylnie interpretują jako przemoc psychiczną), jednak dopóki dzieje się to w sposób konsensualny, nie mówimy o przemocy. Jednocześnie jednak trzeba uważać na to, by pod przykrywką BDSM nie wplątać się w toksyczne relacje. Jeśli do czegokolwiek dochodzi wbrew zgodzie (świadomej i dobrowolnej) któregoś z uczestników dynamiki, kończy się BDSM, a zaczyna się przemoc.
Źródła:
https://sjp.pwn.pl/szukaj/przemoc.html
http://www.niebieskalinia.info/index.php/przemoc-w-rodzinie